dla kogoś może wydać się ładna dla innych nie, kwestia gustu.
Ja oceniam jej tylko grę aktorską, która jak dla mnie jest gorsza niż gra klepki od podłogi.
Dość dobrze zapowiadała się po Jumanji, nie wiem coś się z nią stało. Co film to gorzej. Spiderman miałam jej dość, właśnie przez monotonię jej gry, która jeszcze uszła. W Uśmiechu Mona Lizy zginęła w tłumie i chwała jej za to, film jeszcze dało się obejrzeć. Uważam, że bez niej byłby o wiele lepszy. Maria Antonina nie wiem kto dał jej główną rolę, ale mogę ten film uznać za porażkę, a jej grę aktorską za poniżej krytyki. Nie potrafić zagrać przesłodzonej kobiety, która wszystko miała na wyciągnięcie ręki, chyba jedna z łatwiejszych ról i to "skopać" do zera. Gratulacje. Kłoda wyraża więcej uczuć niż ta pani.
W filmie Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi, zagrała po prostu siebie, chyba jedna z jej lepszych ról ostatnim czasem. Idealnie tam pasowała, aczkolwiek miejscami były niedociągnięcia. Po Wieczorze panieńskim stwierdziłam, że szkoda tracić czasu na jej grę. Jest marną aktorką, która nigdy nie powinna dostać żadnej roli. Jako widz męczyłam się jej grą aktorską. Wylewająca się zewsząd sztuczna życzliwość, pokazała jej prawdziwe oblicze. Jak dla mnie jest aktorką niskich lotów i raczej żadnej dobrej roli po niej bym się nie spodziewała.