Specjalnie się zalogowałem, żeby wylać swoje frustracje z powodu tego filmu.
Zdaję sobie sprawę, że sporo tematów głosiło to samo ale... CO TO JEST?
Ten film to jedna, wielka, tragiczna porażka. Aktorsto, może z wyjątkiem Emmy Watson, to drewno,
Israel grający głownego bohatera to decha z oczami pozbawiona jakichkolwiek ludzkich emocji.
Film jest pusty (tak, rozumiem, że takie było założenie ale nachalny sposób w jaki ten film został
zaprezentowany to dno).
Nie wspomnę już o fabule która 'na faktach' została naciagnieta do granic możliwośći.
Brak muzyki w momentach gdzie aż się prosi o utwór, kiczowate aktorstwo.
Bez żadnych wyrzutów sumienia stawiam temu filmowi 2/10, za Emmę i wywiad pod koniec.
Tyle.
Rage mode Stop